
Transport: połączenie jasnego myślenia i niezawodnego działania
Firma DTC z Drachten we Fryzji oblicza żywotność pojazdu aż do ostatniego kilometra. Nic nie jest pozostawione przypadkowi: według DTC transport to kwestia jasnego myślenia i niezawodnego działania. Pierwszy kontakt między DTC i Kraker miał miejsce w 2008 roku. Współpracujemy już teraz 13 lat, a firma zakupiła 35 kolejnych naczep. Louw van der West, współwłaściciel DTC, mówi o wartości dodanej Kraker.
Pod fryzyjską surowością DTC kryje się gorące serce dla transportu odpadów i jego kierowców. Firma wyróżnia się swoim wyposażeniem i specjalizacją w różnych strumieniach odpadów. Również ludzki i otwarty sposób prowadzenia biznesu sprawia, że jest ona godna uwagi.
Zakup naczep
„Wszystko zależy od produktu i osoby, która do Ciebie przychodzi" – rozpoczyna rozmowę Louw van der West. „Pierwszą serię Krakersów kupiliśmy w 2008 roku, a kilka kolejnych w 2011. Opierając się na naszej polityce wielu marek, kupowaliśmy również inne marki w latach 2011-2017. Aż w 2017 roku nawiązaliśmy kontakt z Johnem Hesselinkiem z firmy Kraker. John ma kilka bezpośrednich zalet: jest przyjemnym negocjatorem i ma dobrą sieć sprzedaży naszych używanych pojazdów”. John zgadza się: "Tworzysz z tego pasującą do siebie historię i bardzo szybko odkrywasz, że w rzeczywistości nie jest to aż tak stresujące. Trzeba być dobrym w całej układance: zrozumieć, jakiego produktu i jakiej wersji chce klient i upewnić się, że jest on dostarczony dokładnie tak, jak powinien. Poprzez moją sieć pomagam klientom w sprzedaży używanych pojazdów”. O tym, że działa to dobrze w przypadku DTC, świadczy fakt, że firma kupuje tylko naczepy Kraker. Wcześniej CF-200, później w połączeniu z K-Force. W zeszłym roku kupiliśmy pierwszą naczepę z podłogą o częściowej wodoszczelności, a teraz zakupiono serię 8 naczep z ruchomą podłogą z tym samym rodzajem podłogi.
Louw prowadzi interesy indywidualnie. „Nazwijcie nas surowymi Fryzami, ale Wasze słowo, to jest to, co się liczy. Nasz pierwszy K-Force kupiliśmy w 2019 roku. K-Force mają takie same specjalne opcje jak inne nasze naczepy. John sprzedaje dobry produkt i dlatego może dołączyć do nas z otwartym nastawieniem”.
Przyczepy DTC mają bogaty pakiet opcji, który jest specjalnie dostosowany do transportu odpadów we wszystkich kształtach, rozmiarach i kształtach. Interesujące jest to, że nie chodzi tylko o funkcjonalność, ale również o wygląd. „W ostatnich latach zdecydowaliśmy się na felgi Alcoa i lampy o specjalnej szerokości, wokół świateł roboczych (również w kabinie), kamery z tyłu, pogrubione plandeki, chodniki na odpady. Kierowca może czyścić szyny za pomocą systemu sprężonego powietrza. Lakierowane piasty I metalowo-szara konstrukcja naczep sprawiają, że nasi kierowcy naprawdę się wyróżniają. Nasze naczepy są dostosowane do życzeń kierowcy w ramach standardowego pakietu. To są ludzie, którzy muszą z nimi pracować, a my słuchamy ich próśb”- mówi Louw. „Wszystkie naczepy są wyposażone w elastyczne pasy mocujące, co jest wygodniejsze dla kierowców. Sprawdzamy, czego potrzeba, aby mogli dobrze wykonywać swoją pracę. W tej kwestii posuwamy się dość daleko. Tak samo jest w przypadku ciężarówek. Ale się to opłaca, bo prawie nie mamy rotacji wśród kierowców. Ważne jest dla nas, że Kraker bierze pod uwagę komentarze naszych kierowców. Wystarczy telefon do Johna i kolejne przyczepy są dostosowywane do naszych potrzeb".
DTC ma co najmniej 35 naczep Kraker. „Oldies”, w tym naczepy starsze niż 6 lat od firmy Koning & Drenth, która została przejęta w 2020 roku. Louw wyjaśnia: „Naczepa jest wycofywana po maksymalnie 6 latach. Poprzez połączeni z Koning & Drenth otrzymaliśmy również starszych Krakersów, które nadal codziennie jeżdżą. Doskonale nadają się one do pracy, ale mimo wszystko zdecydowaliśmy się na odnowę. Dzięki temu cała flota międzynarodowa znow jest w najlepszej kondycji. Nasze pojazdy są intensywnie użytkowane. Na początku mieliśmy naczepy ze standardową podłogą 10 milimetrów, ale chcieliśmy lżejszych pojazdów. Wybraliśmy więc podłogi 6 milimetrowe. W przypadku przyczep z podłogą o częściowej wodoszczelności jest to automatycznie 8 milimetrów. Taka podłoga wytrzymuje również dłużej w naszej pracy”. 8 nowych naczep z ruchomą podłogą o częściowej wodoszczelności transportuje odpady ADR, z których wyciekają płyny.
DTC specjalizuje się w transporcie odpadów, od niebezpiecznych po inne niż niebezpieczne, ADR I odpady luzem. „Oprócz wywrotki z ruchomą podłogą o objętości 92 m3 (od 30 do 60 m3), mamy także naczepy firanowe, ciężarówki kontenerowe i naczepy silosowe o objętości 62 m2. W dziedzinie odpadów poradzimy sobie ze wszystkim”.
Od momentu połączenia K&D planuje ruch regionalny, a DTC realizuje transport międzynarodowy dla obu firm. W wyniku połączenia mamy również lokalizację blisko granicy niemieckiej z własną myjnią I prywatnym garażem. To czyni nas całkowicie niezależnymi. W przypadku samochodów ciężarowych czasami mamy do czynienia z częścią sterowaną komputerowo, ale z holowanym sprzętem wszystko robimy sami. Dostosowujemy myjnię i garaż w taki sposób, aby inne firmy też mogły z nich korzystać” - kontynuuje Louw.
DTC charakteryzuje się przejrzystością, fachową wiedzą i praktycznym podejściem. Ważne jest, aby zawsze istniał wzajemny szacunek. „Obsługa naszych klientów jest świetna, ale nie odbywa się kosztem wszystkiego. Chętnie podejmiemy odpowiedzialność społeczną razem z naszymi klientami. Oznacza to: brak przeciążeń, przestrzeganie czasu jazdy i odpoczynku oraz redukcję emisji CO2. Współpracujemy tylko z wykwalifikowanymi, holenderskimi kierowcami. Staramy się rozwijać odpowiedzialnie poprzez partnerstwa, fuzje lub przejęcia. Połączenie wiedzy, ludzi i zasobów zapewnia najlepsze usługi”.
„Posiadamy wszystkie wymagane zezwolenia na transport odpadów (innych niż) niebezpiecznych i ADR w Holandii, Belgii, Niemczech, Luksemburgu i Anglii. Dostosowaliśmy naszą flotę na czas i posiadamy odpowiednią wiedzę oraz wykwalifikowanych ludzi, aby kontynuować obsługę rynku angielskiego. Decydujemy się na „trudne” ładunki, ponieważ właśnie dzięki nim możemy pokazać naszą wartość dodaną. Tam, gdzie inni wybierają prostszą drogę, my tego nie robimy”, kończy rozmowę Louw van der West.